Kwiecień zaczynam od słodkości.
Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce jest zupełnie inaczej.
Dziś rano przysłuchiwałam się ptasim śpiewom. Tak bardzo bym chciała, by ten śpiew wypełnił mnie po brzegi, był we mnie i trwał już do końca.
Czasem chciałabym zamienić się w takiego ptaka. Odlecieć daleko i już nie wracać.
Najwyższa pora na owsianego batona:
- szklanka daktyli (medjool)
- 1/4 szklanki suszonych wiśni
- 1 2/3 szklanki płatków owsianych
- 2 garście suszonych owoców (polecam te drobne, jak morwa albo jagody goji)
- cynamon, szczypta imbiru, opcjonalnie chili
- pełna łyżka proszku maca (opcjonalnie)
Daktyle i wiśnie namoczyć w wodzie. Zmiksować (razem z wodą) z płatkami owsianymi, przyprawami i macą. Dodać ulubionego suszu, wyłożyć na foremkę, uklepać i odstawić na kilka godzin do lodówki. Gdy masa już trochę stężeje, a smaki się przegryzą, można się zajadać.
Pomijając te przepisy, które mam jeszcze do nadrobienia, planuję umieszczać więcej posiłków czysto owocowo-warzywnych. Bo wiosna już za oknem, bo zbliża się ciepło, bo dążę do zwiększania surowizny dzień po dniu.
A już wkrótce mój sposób na najlepsze smoothie czekoladowe.
wyglądają genialnie, tak też muszą smakować :) wszystko dobre, co owsiane!
OdpowiedzUsuńdziękuję ;) ja również, płatki owsiane w każdej postaci, darzę miłością!
UsuńZwiększenie surowizny? Ode mnie pełne poparcie! Już mi przypadasz do gustu króliku ;)
OdpowiedzUsuńwsparcie bardzo się przyda, bo zdarzają mi się jeszcze drobne wpadki ;) ale motywację mam przeogromną :) dzięki!
UsuńSuper Blog! Chciałabym wyróżnić go i zaprosić do zabawy Liebster Blog Award:
OdpowiedzUsuńhttp://zonazrownowazona.wordpress.com/2014/04/04/liebster-blog/
serdecznie dziękuję! z wielką przyjemnością wezmę udział w akcji :)
Usuń