Czyli znowu ziemniaki w towarzystwie bardzo spontanicznej salsy pomidorowej.
Ziemniaczana rozpusta trwa w najlepsze. Codziennie mogłabym wciągać pełne michy pieczonych ziemniaków, z dodatkami lub bez. Dzień po dniu odkrywam ziemniaki na nowo i darzę je coraz większą miłością.
Ale dość o ziemniakach, najwyższa pora na pomidora.
- 5-6 namoczonych suszonych pomidorów (nie korzystam z tych w zalewie/oleju)
- łyżka namoczonego siemienia lnianego
- pół czerwonej cebuli
- przyprawy: sól himalajska, pieprz ziołowy, kurkuma, kozieradka, oregano, słodka papryka, szczypta chili, lubczyk, czarnuszka, ewentualnie odrobina czosnku
- opcjonalnie: łyżka koncentratu, szczypta stewii/innego słodzika
Wszystko miksuję na aksamitną pastę (nie odlewam wody z pomidorów). Pacia świetnie sprawdza się jako zastępnik ketchupu, ot choćby do ziemniaków <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz