Wakacje mnie dosłownie zassały.
Próbuję rożnych ręcznie kleconych eliksirów, domowych mazideł i innych takich, o czym postaram się naskrobać słów parę.
Odkrycie lipca: bieganie. Rzecz niesamowita, że taki anty-biegacz jak stwierdził, że ot, jednak zmieniam zdanie, biegać lubię. Czyli wielka przygoda trwa w najlepsze.
Tymczasem czas na kawę. Haha, skucha, bo to kawa-nie-kawa. Ale bardzo smaczna. Na zimno, mrożona, nieważne, grunt, że orzeźwia.
Przygotowania do wielkiej podróży marzeń - odliczanie czas zacząć. Do rozpoczęcia: 12 dni!
- puszka schłodzonego mleka kokosowego
- 3 łyżki cykorii
- pół litra wody
- cynamon, imbir
- syrop z agawy/syrop klonowy/melasa/miód (w opcji niewegańkiej)
- kostki lodu
- opcjonalnie: plaster ananasa
Cykorię zalać wodą. Dodać słodzidła wedle własnych preferencji. Nie żałować cynamonu i imbiru. Wymieszać ze śmietanką kokosową (ścięte mleko kokosowe), rozlać do 2, 3 naczyń. Wierzch przyozdobić pozostałą warstwą śmietanki. Wrzucić po kilka kostek lodu do każdej ze szklanek. Opcjonalnie można wkroić kawałki ananasa.
I voila. Bezkofeinową kawę podano!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz