To trochę absurdalne.
Wrzucam przepisy, których obecnie nie praktykuję. Moje poglądy kulinarne upłynniają się, tracą dawną formę i przybierają nową. Są jak wielki krab, który zrzuca pancerz. A wszystko to dzieje się w wirującym tempie!
Póki co, póki pamiętam, dzielę się tym, co dobre i smaczne, a przy tym dość mało wymagające.
Zamiast czekolady, zamiast torby cukierków.
Aksamitny. Rozpływający się w ustach. Odrobinę lepki i ciągnący. Król fudge'ów.
Najprawdziwszy fudź nad fudże.
Kostka kokosowej miłości <3
Coconut fudge:
- puszka mleka kokosowego (do wykorzystania tylko ścięta śmietanka)*
- 2-3 łyżki oleju kokosowego
- łyżka lub dwie karobu
- łyżka kakao*
- szklanka namoczonych daktyli (polecam medjool)
- opcjonalnie: jagody goji, łyżka maca, wiórki kokosowe, kapka ekstraktu śliwkowego (lub kilka namoczonych śliwek suszonych)
- cynamon, chili, szczypta soli (himalajskiej)
Wszystkie składniki (prócz goji, jeśli zdecydujemy się je wykorzystać), miksujemy na gładką masę (nie odlewamy wody z moczenia bakalii, nada ona dodatkowej słodkości). Dorzucamy goji lub inne wybrane dodatki, wykładamy na foremkę i chowamy do zamrażarki. Wyjąć na 30 minut przed podaniem.
Guten apetit!
*w przypadku, gdy korzystamy ze śmietanki własnej produkcji i surowego kakao, możemy uzyskać w pełni raw łakocie.
*w przypadku, gdy korzystamy ze śmietanki własnej produkcji i surowego kakao, możemy uzyskać w pełni raw łakocie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz