Lubię kremową, aksamitną konsystencję. I moment, kiedy zatapiam łyżeczkę w delikatnej jak puch, słodkiej zawiesinie.
Miałam ochotę na owsiankę, ale w innym wydaniu, jogurtowym. Delikatnie kwaskowym. Zaskakującym.
Jogurt owsiany przygotowywałam już kilka razy, zawsze korzystając z tego przepisu: Owsiany jogurt DIY
Premiera dopiero dziś. Spóźniona, ale to zdecydowanie najlepsza odsłona moich eksperymentów z jogurtem owsianym.
Miła niespodzianka dla podniebienia. I dobra okazja na prezent dla najbliższych. Z pewnością warta wykonania, by zobaczyć uśmiech zaskoczenia na twarzy smakującego. W szczególności wtedy, gdy wraz z ostawieniem przez niego łyżeczki, zdradza się szczegóły dotyczące składników :)
W wersji czekoladowej...
...i w wersji dla Mamy...
Baza:
- 1.5-2 szklanki płatków owsianych
Płatki zalewamy ponad ich poziom wodą, zostawiamy na kilka godzin (najlepiej na całą noc). Następnie zmiksować, zostawić w ciepłym miejscu na 2-3 dni, do momentu, kiedy jogurt będzie wystarczająco kwaśny.
Trochę z niecierpliwości, a trochę z ciekawości, pod koniec pierwszego dnia dodałam zawartość jednej fiolki probiotyku wymieszanej w niewielkiej ilości letniej wody i do uprzednio lekko podgrzanego jogurtu. Całość zawinęłam ciasno ściereczką i zostawiłam na całą noc w ciepłym, nagrzanym miejscu. Rano jogurt był gotowy - o ciężkiej, zawiesistej konsystencji, z delikatnie kwaskowym posmakiem.
Jogurt czekoladowy:
- jogurt owsian
- krem daktylowo-morelowy: szklanka namoczonych w wodzie suszonych daktyli i moreli, zmiksowana na gładką pastę z cynamonem i (ewentualnie) imbirem
- łyżeczka karobu
- garść suszonych owoców (polecam morwę i jagody goji)
Przygotowanie jest bagatelnie proste. Jogurt (w takiej ilości, na jaką mamy ochotę), miksujemy wraz z dowolną ilością kremu daktylowo-morelowego, karobem, dodajemy suszonych owoców i odstawiamy na godzinę (niekoniecznie do lodówki) - smaki dostatecznie się przegryzą, a suszone owoce będą mieć czas, by napęcznieć i zmięknąć.
Dla wielbicieli czekolady (w poczet których się zaliczam), na czas przygotowania kremu daktylowo-morelowego polecam zwiększyć proporcje daktyli względem moreli.
Dla Mamy przygotowałam wersję ze świeżym, niepasteryzowanym miodem lipowym, cynamonem i ekstraktem z suszonej śliwki. Jogurt owsiany w takim wydaniu bardzo Mamie zasmakował.
Zachęcam do eksperymentów. Naprawdę warto. A i wbrew pozorom, taki jogurt może być świetnym pomysłem na sprawienie komuś przyjemnej, słodkiej niespodzianki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz